
Od kiedy pamiętam, kupowanie dopasowanej spódnicy było dla mnie istnym koszmarem! Każda przymierzana spódnica okazywała się być za luźna w pasie lub za ciasna w biodrach. W efekcie kupowałam spódnice, które źle na mnie leżały w nadziei, że po założeniu paska jakoś ukryje się ten luz w talii.
Na szczęście czasy te dla mnie bezpowrotnie minęły! Dzięki nauce szycia oraz przewodnikowi krok po kroku Intensywnie Kreatywnej wreszcie uszyłam sobie spódnicę ołówkową, która leży idealnie.
Spódnicę uszyłam z jasnoszarej bawełny w duże białe groszki, która pierwotnie miała przemienić się w sukienkę. Podszewkę uszyłam z poszewki na pościel z Ikei, którą poleciła Marchewkowa.
Kasiu spódniczka pasuje idealnie i jest prześliczna.
Ps. Czy uszyła byś spódnice dla mojego dziecka ?